Nie od dziś wiadomo, że język polski nie należy do najłatwiejszych. Największą trudność sprawia on obcokrajowcom. Wszystko przez deklinację przez przypadki, wiele form gramatycznych i odmian, które często nie mają sztywnych reguł. Jeśli dodać do tego szeleszczącą wymowę sz, cz, dż, okazuje się, że nauczenie się języka polskiego jest nie lada wyczynem.
Przyjrzyjmy się najtrudniejszym zwrotom, z których wypowiedzeniem ma problem niemal każdy gość zza polskiej granicy. Znane i popularne: w Szczebrzeszynie chrząszcz brzmi w trzcinie czy czarna krowa w kropki bordo żuła trawę kręcąc mordą. Nieco trudniejsze, ale również znane: król Karol kupił królowej Karolinie korale koloru koralowego czy wyrewolwerowany rewolwerowiec wyrewolwerował swój nie wyrewolwerowany rewolwer. Wszyscy dobrze wiemy też, że w czasie suszy szosa sucha, a prawdziwy polski stół to ten z powyłamywanymi nogami. Ambitni mogą spróbować w szybkim tempie powiedzieć też: z rozentuzjazmowanego tłumu wyindywidualizował się niezidentyfikowany prestidigitator, który wyimaginował sobie samounicestwienie.